PolskaMocne uderzenia młotkiem - Polak potrafi

Mocne uderzenia młotkiem - Polak potrafi

24.02.2012 07:28, aktualizacja: 24.02.2012 10:22

Lata temu odwiedzałem regularnie dwa warszawskie puby na Polach Mokotowskich; jeden nazywał się Bolek, a drugi Lolek. Gdybym zastanowił się choć przez chwilę nad tymi nazwami, pomyślałbym prawdopodobnie, że nawiązują do imion lokalnych dżentelmenów wypoczynku śpiących nieopodal na parkowych ławkach. Dopiero niedawno odkryłem prawdziwe i znacznie bardziej niewinne źródło tych nazw. Dzięki YouTube udało mi się obejrzeć tyle odcinków Bolka i Lolka, ile każdy szanujący się dorosły Polak. Oto czego mnie nauczyły…

Lolek, gdy dorośnie, znienawidzi Bolka…

Rozumiem, że Bolek i Lolek są braćmi i że bracia rzadko darzą się gorącym uczuciem, kiedy dorastają, uważam jednak, że Lolek ma przez swojego starszego brata naprawdę przechlapane. Prawda, nie jest najbystrzejszym dzieciakiem. Nie pojmuje ryzyka, brak mu impulsów kontrolnych i, kiedy tylko coś przez przypadek się gubi, zostaje zniszczone lub podpalone, to zawsze on okazuje się winowajcą.

Bolek bezlitośnie wykorzystuje wszystkie wady charakteru swego brata. Puszcza go przodem w każdej sytuacji, która grozi niebezpieczeństwem, ubrudzeniem się lub samobójstwem, sam obserwując wszystko z bezpiecznej odległości i wydając rozkazy. Jestem pewien, że wyrośnie na biurokratę – manipulatora mającego żonę alkoholiczkę. Lolek zrozumie zaś pewnego dnia, że jego starszy brat używał go w dzieciństwie jako jednorazowej kamizelki kuloodpornej i zostanie obłąkanym socjopatą.

Kobiety są doskonałe, a mężczyźni to idioci…

W słynnym odcinku pod tytułem „Tola” bracia dowiadują się, że odwiedzi ich kuzynka. Ich pierwszą reakcją jest wydanie wszystkich pieniędzy na romantyczny bukiet kwiatów i czekoladki, za pomocą których będą mogli przymilić się do młodej damy. To bardzo unikalny, polski pomysł. Kiedy ja byłem w wieku Bolka i Lolka, moją pierwszą reakcją na nowinę o przyjeździe kuzynki było opracowanie planu uprowadzenia jej lalek.

Tola nie odpowiada na oczekiwania braci – nie jest bajkową księżniczką tylko zwyczajnie wyglądającą chłopczycą. Bracia postanawiają ją więc ukarać za pomocą różnego rodzaju chłopięcych żartów, takich z nieprawdziwą myszą lub prześcieradłem w roli ducha. Tola nie daje się zaskoczyć i zawsze odwdzięcza się pięknym za nadobne. Prawdę mówiąc, w 30 odcinkach, w których pojawia się Tola, chłopcom nigdy nie udaje się jej przechytrzyć. Tola jest lepiej wychowana, rozsądniejsza i zawsze zaopatrzona w kanapki i czekoladki, które uszczęśliwiają jej męskich towarzyszy. Każda polska kobieta, jaką znam, odrobiła lekcję z tej bajki i nauczyła się, że mężczyźni są nieodpowiedzialni i łatwo dają się udobruchać jedzeniem.

Z rupieci można zbudować wszystko…

Status Bolka jako tego mądrzejszego potwierdzony jest jego zdolnością do zbudowania wszystkiego: od balona z gorącym powietrzem przez łódź podwodną aż do czującego robota, za pomocą znajdującego się pod ręką stosu odpadków. Ten niezwykły akt kreacji odbywa się zwykle w szopie, podczas gdy Lolek czeka na zewnątrz, przydeptując sobie sznurowadła lub próbując liczyć swoje kciuki. W punkcie kulminacyjnym dzieła tworzenia szopa eksploduje i naszym oczom objawia się nowy środek siania spustoszenia. W tle Tola piecze spokojnie ciasto i potrząsa głową nad głupotą mężczyzn.

Łatwo więc zobaczyć, gdzie Polacy nabyli przekonanie, że wszystko może zostać naprawione w szopie pełnej baryłek za pomocą mocnych uderzeń młotkiem. Mogę się założyć, że niedawno skonstruowana pierwsza polska, satelita, została przerobiona ze starej lodówki i już niedługo wpadnie przez komin do jakiejś fabryki, wywołując zamieszanie wśród ubranych w niebieskie kombinezony pracowników wymachujących pięściami w stronę nieba. Natura jest niebezpieczna…

Bolek i Lolek spędzają mnóstwo czasu na świeżym powietrzu. W pierwszych odcinkach przebywają nad polskim morzem lub gdzieś indziej, blisko natury, rozbijając namioty, wędrując lub wywołując pożary w lasach. W kolejnych odcinkach możemy ich zobaczyć przemierzających dżungle Amazonii, lub przeprawiających się przez arabskie pustynie. Gdziekolwiek się udają, każde napotkane zwierzę natychmiast próbuje ich zabić. Bolek i Lolek są ścigani lub atakowani przez większą ilość dzikich zwierząt niż byli rzymscy gladiatorzy.

Kiedy ja dorastałem, wszystkie zwierzęta w oglądanych przeze mnie bajkach były przyjazne i udomowione. Najgroźniejszy był chyba Kubuś Puchatek śniący mi się czasem po nocach. W odcinku „Strzelba i wędka” nasi bohaterowie zostają zaatakowani przez szczupaka, a bocian i morderczy łoś próbują ich utopić, choć po prawdzie tytułowa strzelba i wędka mogły się do tego nieco przyczynić. W odcinku pod tytułem „Kruk” chłopcy spędzają większość czasu, dając się przechytrzać lub ranić przestępczym wronom. Naprawdę się dziwię, że Polacy mają po tym wszystkim odwagę do wychodzenia z domu.

Jamie Stokes specjalnie dla Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (112)
Zobacz także