Lech Wałęsa: miłosierdzie mści się na Tusku
Największym błędem rządów Donalda Tuska jest nierozliczenie Kaczyńskiego z projektu IV RP. Miłosierdzie mści się na Tusku. Jak Tusk nie rozliczy Kaczyńskiego, to Kaczyński rozliczy Tuska - mówi Lech Wałęsa w rozmowie z "Rzeczpospolitą".
Według Lecha Wałęsy PiS nie ma szans na samodzielne rządzenie. Jeśli partia Kaczyńskiego wygra wybory to: "tylko po to, żeby maksymalnie przegrać (...) to formacja, która zrujnuje Polskę".
- Gdyby Kaczyński został premierem, to porządziłby nie więcej niż pół roku. Jego propozycje rozwiązania problemów kraju nie mają szans na realizację. Kaczyński zraził do siebie zachód oraz wschód Europy. Nie mógłby liczyć na żadne wsparcie i poparcie - mówi były prezydent.
Wyniki sondaży, w których prowadzi PiS, a Kaczyński okazuje się być według Polaków lepszym kandydatem na premiera niż Tusk, Wałęsa uważa za ważny sygnał dla władzy. - Społeczeństwo grozi Tuskowi palcem, zachęcając PO do sprawniejszego rządzenia - mówi i dodaje: "PiS zrujnuje Polskę".
Wałęsa wciąż stawia na PO choć Platforma też mu się nie podoba, ale "dzisiaj nie ma lepszej propozycji. Dramatem Polaków jest brak wyboru nowej roztropnej siły politycznej. Musimy wybierać z tego, co jest, a mi się to wszystko nie bardzo podoba. Nie jestem szczęśliwy, jak patrzę na polską politykę".
"Gowin? Nie wierzę takim ludziom"
Jarosław Gowin zachowuje się nie fair, rozbijając Platformę, ocenia Wałęsa. - Nigdy nie postawiłbym na Gowina, który przed chwilą był w rządzie Tuska, a dzisiaj ten rząd atakuje. Nie wierzę takim ludziom.
Jak Wałęsa ocenia z kolei szanse wyborcze Gowina jeśli połączy siły z Przemysławem Wiplerem i Pawłem Kowalem?
- Tylko jeśli zmieni się ordynację wyborczą, regulamin sejmowy i zabierze pieniądze partiom. Wtedy każda partia mądra mogłaby wejść do sejmu, nawet z 1-proc. poparciem, ale pod warunkiem, że w sejmie należałaby do 50-osobowego koła, żeby demokracja rozdrobniona była demokracją mądrą - mówi Wałęsa.
"Duda rości sobie prawo do obalenia rządu"
Zdaniem Lecha Wałęsy to karta wyborcza, a nie strajk jest najlepszym sposobem na zmianę władzy. - Głową jestem za Tuskiem, sercem za związkowcami. Duda rości sobie prawo do obalenia rządu i zmiany premiera (...) Przecież to absurdalne żądania - komentuje protest w Warszawie związków zawodowych na czele z "Solidarnością".
Zdaniem Wałęsy ulica nie jest miejscem do rozwiązywania problemów Polski. Porównanie retoryki Donalda Tuska do retoryki Jaruzelskiego i obecnych relacji "Solidarności" z władzą do tych z czasów stanu wojennego - jak zrobił to były szef "S" Janusz Śniadek - Wałęsa komentuje krótko: "To niech „Solidarność" liczy na stan wojenny, skoro Śniadek tak myśli. Duda nigdy nie będzie drugim Wałęsą. To są inne czasy".