ŚwiatJimmy Carter chce pomóc Donaldowi Trumpowi. Były prezydent USA na razie dostał odmowną odpowiedź

Jimmy Carter chce pomóc Donaldowi Trumpowi. Były prezydent USA na razie dostał odmowną odpowiedź

Jimmy Carter chce pomóc Donaldowi Trumpowi. Były prezydent USA na razie dostał odmowną odpowiedź
Źródło zdjęć: © Youtube.com | The Next News Network
Radosław Rosiejka
22.10.2017 09:51, aktualizacja: 22.10.2017 10:02

Jimmy Carter w opublikowanym w niedzielę w dzienniku "New York Times" wywiadzie zadeklarował pomoc Donaldowi Trumpowi. Były prezydent USA stwierdził, że byłby gotów polecieć do Korei Północnej, by pomóc zmniejszyć napięcie pomiędzy Waszyngtonem a Pjongjangiem.

- Tak, pojechałbym – odpowiedział 93-letni Jimmy Carter na pytanie, czy nadszedł czas na kolejną misję dyplomatyczną i czy zrobiłby to dla Donalda Trumpa

Były prezydent USA Jimmy Carter ujawnił, że rozmawiał na ten temat z doradcą Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego H.R. McMasterem, który jest jego znajomym. Na razie dostał odmowną odpowiedź.

- Powiedziałem mu, że jeśli kiedykolwiek będą mnie potrzebować, to jestem dostępny - cytuje "New York Times" Jimmy'ego Cartera.

To byłaby druga podróż był prezydentem USA z ramienia Demokratów w latach 1977-1981 do Korei Północnej. Jimmy Carter w połowie lat 90. z własnej inicjatywy udał się do Korei i zawarł porozumienie z dziadkiem obecnego przywódcy, Kim Ir Senem.

Napięte relacje USA z Koreą Północną

Były prezydent USA przyznał, że również jego obawy budzi spór Donalda Trumpa z Kim Dzong Unem. Po przeprowadzeniu przez reżim w Pjongjangu kolejnych prób jądrowych obie strony przerzucają się groźbami pod swoim adresem.

Zdaniem Jimmy'ego Cartera, USA w sprawie Korei Północnej za bardzo polegają na Chinach, które nie mają aż tak dużego wpływu na Kim Dzong Una. Jak dodał, przywódca Korei Północnej jeszcze nigdy nie był w Chinach. - Oni nie mają żadnych relacji. Kim Dzong Il jeździł do Chin i był z nimi bardzo blisko – dodał Jimmy Carter.

Były prezydent USA stwierdził w wywiadzie, że Korea Północna ma teraz zaawansowaną broń nuklearną, którą można zniszczyć Półwysep Koreański i Japonię. Ocenił, że broń którą dysponuje reżim w Pjongjandu może dosięgnąć nawet terytoria USA na Pacyfiku, a może nawet kontynentalne stany.

W jego ocenie, jeśli Kim Dzong Un będzie przekonany, że Donald Trump działa przeciwko niemu to może "zapobiegawczo" uderzyć jako pierwszy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (32)
Zobacz także