ŚwiatIzraelski wywiad wie o użyciu broni chemicznej w Syrii? "To dowód, a nawet więcej"

Izraelski wywiad wie o użyciu broni chemicznej w Syrii? "To dowód, a nawet więcej"

Izraelski wywiad wie o użyciu broni chemicznej w Syrii? "To dowód, a nawet więcej"
Źródło zdjęć: © AFP | Miguel Medina
29.04.2013 14:15, aktualizacja: 29.04.2013 16:03

Wysoki przedstawiciel izraelskiej dyplomacji anonimowo poinformował, że wywiad ma dowody na użycie broni chemicznej przez reżim Baszara al-Asada przeciwko rebeliantom w Syrii - podał serwis internetowy dziennika "Haarec". Jak dodał dyplomata, w tej chwili głównym zmartwieniem Izraela jest, by arsenały chemiczne nie wpadły w ręce Hezbollahu, który wspiera syryjskiego dyktatora. USA wielokrotnie podkreślały, że użycie broni chemicznej w Syrii będzie przekroczeniem "czerwonej linii".

- To nie są szacunki wywiadu, raczej dowód, a nawet więcej. Mamy istotne materiały na temat użycia broni chemicznej przez armię Asada. Wszystkie agencje wywiadowcze się z nimi zapoznały, wszystkie elementy składowe wywiadu zaktualizowały swoje informacje. Nie ma żadnych wątpliwości co do tej kwestii - zdradzał dyplomata, dodając, że Izrael obawia się, że broń chemiczna zostanie przejęta przez Hezbollah lub inne libańskie ugrupowania terrorystyczne.

Wcześniejsze zarzuty USA

Stany Zjednoczone wielokrotnie podkreślały, że użycie broni chemicznej przez siły rządowe będzie przekroczeniem "czerwonej linii" i otworzy możliwość międzynarodowej interwencji. W piątek Barack Obama po raz kolejny ostrzegł, że takie postępowanie Baszara al-Asada "zmieni reguły postępowania" wobec reżimu w Damaszku.

- To zmieni reguły gry. Musimy działać ostrożnie. Musimy starannie ocenić sytuację. Ale sądzę, że wszyscy zdajemy sobie sprawę, że nie możemy stać obok i pozwolić na systematyczne używanie broni chemicznej przeciw ludności cywilnej - oświadczył Obama.

Prezydent USA przyznał jednak, że ustalenia służb wywiadowczych w sprawie użycia tej broni mają charakter wstępny. Biały Dom poinformował w czwartek, że amerykańskie agencje wywiadowcze "oceniają z różną dozą pewności, iż reżim syryjski użył broni chemicznej na niewielką skalę".

Misja ONZ chce zbadać sprawę

W sobotę, przebywający z wizytą w Ghanie minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle zażądał od USA konkretnych informacji na temat ewentualnego użycia broni chemicznej w Syrii. Według niego, Niemcy nie dysponują na razie żadnymi dowodami, bądź ustaleniami w sprawie jej zastosowania. - Prosimy tych, którzy mówią, że dysponują takimi wiadomościami, by podzielili się nimi ze wszystkimi partnerami ze wspólnoty międzynarodowej - dodał szef niemieckiej dyplomacji.

Eksperci ONZ, którzy mają zbadać, czy w istocie doszło do użycia tej broni, wciąż oczekują na zezwolenie na możliwość zebrania dowodów na terytorium Syrii, czego na razie odmawia im reżim w Damaszku. Badania są więc prowadzone poza granicami kraju - wyjaśnia AFP.

Według źródeł dyplomatycznych szef grupy eksperckiej ONZ, szwedzki naukowiec Ake Sellstroem udał się do Londynu, aby zebrać informacje od osób, które uciekły z Syrii oraz zbadać dostarczone przez nie próbki. Wkrótce Sellstroem ma przybyć do Nowego Jorku. Jak pisze AFP, dla wykonania pełnej analizy eksperci muszą zebrać jak najwięcej dowodów i uzyskać dostęp do ciał ofiar oraz terenu, na którym miało dojść do użycia broni chemicznej.

Reżim odrzuca dotychczasowe oskarżenia

W sobotę przedstawiciele syryjskiego rządu Baszara al-Asada wyrazili swoje oburzenie sugestiami i oskarżeniami społeczności międzynarodowej. Według nich, Zachód chce wykorzystać informacje o użyciu broni chemicznej jako pretekstu do wojskowej interwencji oraz posłużyć się nimi jako kolejną metodą wywierania presji na władze w Damaszku.

Minister informacji Omran Ahid ez-Zubi powiedział, że "zachodnie mocarstwa chcą powtórzyć scenariusz iracki", który doprowadził do obalenia Saddama Husajna. Interwencja w Iraku nastąpiła w 2003 roku w związku z podejrzeniami, że reżim iracki posiada broń masowego rażenia.

- Pragnę jeszcze raz z mocą podkreślić, że Syria nigdy nie użyłaby (broni chemicznej), nie tylko dlatego, że respektuje prawo międzynarodowe i prawo wojenne, ale też ze względów humanitarnych i moralnych - powiedział minister w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji Russia Today.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także