PolskaInwigilacja prawicy przy udziale UOP

Inwigilacja prawicy przy udziale UOP

13.10.2006 04:40, aktualizacja: 13.10.2006 08:01

Zespół pułkownika Jana Lesiaka, zajmujący
się inwigilacją prawicy, mógł liczyć na wsparcie wielu innych
wydziałów Urzędu Ochrony Państwa - dowiedział się "Dziennik".

To była bardzo wpływowa struktura w Urzędzie - potwierdza były oficer kontrwywiadu, który w 1997 r. uczestniczył w likwidacji zespołu Lesiaka. Ta kilkuosobowa komórka miała dostęp do opracowań i analiz sporządzonych przez funkcjonariuszy rozsianych po wszystkich biura UOP.

Zespół mógł też liczyć na pomoc ze strony samego kierownictwa służb - potwierdzają to zeznania, jakie w 1998 r. w prokuraturze badającej sprawę inwigilacji prawicy złożył Jerzy Konieczny, szef UOP w latach 1992-1993.

Jak ustalił "Dziennik", w 1992 roku powstał szczegółowy plan operacji przeciwko partiom prawicy. To półtorej strony poleceń mówiących, jakie informacje rozpowszechniać i wobec kogo - mówi Antoni Macierewicz, polityk rozpracowywany przez Lesiaka.

Funkcjonariusze służb chcieli na nowo wykorzystać dawnych współpracowników SB, a także etatowych pracowników peerelowskich służb i umieścić ich w tych partiach. Uzyskane informacje miały służyć ich "dezintegracji", część miała trafić do mediów jako "przecieki kontrolowane". Te działania realizowali nie tylko pracownicy zespołu kierowanego przez pułkownika Lesiaka - zaznacza "Dziennik". (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (0)
Zobacz także