PolskaGorąca debata nad ustawami o KRS i SN. Przed Senatem manifestanci blokują wyjazd

Gorąca debata nad ustawami o KRS i SN. Przed Senatem manifestanci blokują wyjazd

Gorąca debata nad ustawami o KRS i SN. Przed Senatem manifestanci blokują wyjazd
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Sławomir Kamiński
Violetta Baran
12.12.2017 19:54, aktualizacja: 12.12.2017 21:41

W Sejmie posłowie zapoznali się z expose premiera Mateusza Morawieckiego i szykują do dyskusji i głosowania nad wotum zaufania. Tymczasem w Senacie trwa burzliwa debata nad prezydenckimi projektami ustaw o SN i KRS. Przed budynkiem, w którym obradują senatorowie trwa manifestacja przeciwników rozwiązań wprowadzanych przez prezydenckie projekty ustaw. Policja ogłosiła już, że zgromadzenie zostało rozwiązane. Demonstranci nie zamierzają się rozejść. Atmosfera jest coraz bardziej gorąca - informuje reporter WP Klaudiusz Michalec. - PiS łamie kręgosłup polskim sądom, nie ma się co dziwić emocjom - powiedział WP senator Bogdan Klich. - Zwłaszcza, że mamy dzisiaj symboliczną noc, z 12 na 13 grudnia. Rocznicę wprowadzenia stanu wojennego - dodał.

Obrady Senatu rozpoczęły się od burzliwej dyskusji, która wybuchła tuż po tym, jak marszałek Senatu zaproponował, by do porządku obrad wprowadzić dyskusję o prezydenckich ustawach o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym. - W imieniu PO wyrażam sprzeciw wobec wprowadzenia tych ustaw do porządku obrad. Reformy KRS i SN w jawny sposób naruszają Konstytucję, w tym konstytucyjne prawo do niezawisłego sądu - stwierdził senator Bogdan Klich. W głosowaniu za wprowadzeniem do porządku ustawy o KRS i SN było 58 senatorów, przeciw było 25.

Po głosowaniu na mównicy pojawił się senator Jan Rulewski. Zabrał na mównicę karykaturę posła PiS i prokuratora PRL Stanisława Piotrowicza. - Dziś mamy 12 grudnia. Przypomina mi to przygotowanie w trybie nagłym przepisów będących podbudową stanu wojennego. Nie rańmy uczuć tych, którzy w wyniku praw wprowadzanych podobnymi metodami do tych wprowadzanych dzisiaj, byli internowani w stanie wojennym - apelował.

Senator PO Tomasz Grodzki złożył wniosek o przerwę, by zasięgnąć opinii Biura Legislacyjnego. - Możemy wstąpić na niebezpieczną ścieżkę, bo Sejm dotąd nie odrzucił weta pana prezydenta z lipca, a dziś rozpatrujemy nowe ustawy o KRS i SN - tłumaczył.

- To proszę się zgłosić do Biura Legislacyjnego - stwierdził marszałek Karczewski i odebrał senatorowi głos.

Rulewski: Polska ma dzisiaj twarz pogrążoną w rozpaczy

- Pan nie zezwala senatorowi, aby złożył wniosek formalny - protestowali senatorowie PO. Po półgodzinnej dyskusji nad porządkiem obrad marszałek stwierdził: "Senat zatwierdził porządek obrad". I oddał głos senatorowi sprawozdawcy.

- Sprawiedliwość to sprawa zbyt poważna, by zostawić ją sędziom. Wymaga ona przede wszystkim kontroli obywateli. To właśnie potrzeba zwiększenia zaufania do wymiaru sprawiedliwości leży u podstaw reformy KRS - mówił sprawozdawca, senator PiS Rafał Ambrozik. - Znamy zarzuty, że wybór sędziów KRS przez Sejm jest podobno niekonstytucyjny. Ale wielu prawników mówi inaczej. To wybór o wiele bardziej demokratyczny niż dokonany przez zgromadzenia sędziowskie. Sejm jest emendacją demokracji, zgromadzenia sędziów - korporacji - mówi.

Tymczasem przed budynkiem Senatu zaczęli gromadzić się manifestanci, którzy sprzeciwiają się uchwaleniu prezydenckich ustaw o KRS i SN. Ich okrzyki słychać było na sali obrad.

Na mównicy pojawił się ponownie senator Jan Rulewski. Tym razem twarz ukrył w masce z greckiej tragedii, ozdobionej polskimi barwami. Prowadząca obrady wicemarszałek Maria Koc nakazuje mu ją zdjąć. - Regulamin nie określa, jaki strój czy mundur obowiązuje senatora. Maska ma mi ułatwić wystąpienie - mówi. Jego argumenty nie przekonują jednak wicemarszałek. Odbiera głos Rulewskiemu.

- Polska ma dzisiaj twarz pogrążoną w rozpaczy - mówi już bez maski senator Rulewski, gdy wicemarszałek Koc pozwoliła mu kontynuować wystąpienie. - Po 1,5 roku zmagań o obronę konstytucji pan prezydent przybywa do Senatu z tą samą kozą u płotu. Zaproponował modyfikację tego, co za zawetował i o czym mówił, że narusza konstytucję. Zapowiedział konsultacje. Były - dyskretne. Wszystko zostało po staremu. W rocznicę wprowadzenia stanu wojennego wprowadzacie stan wojenny w Krajowej Radzie Sądownictwa - dodaje.

Ambrozik: Macie wątpliwośći? Zgłoście ustawę do TK

O godzinie 16 przerwano obrady Senatu, umożliwiając senatorom wysłuchanie expose premiera Mateusza Morawieckiego. Po 17.30 wrócono do dyskusji nad ustawą o KRS. Tymczasem tłum protestujących przed Senatem gęstniał z minuty na minutę.

- Jaka jest opinia Biura Legislacyjnego na temat reformy? - pytał sprawozdawcę senator PO Mieczysław Augustyn.

- Biuro zgłosiło zastrzeżenia co do przerwania kadencji sędziów KRS i wybór nowych sędziów przez parlament - przyznał senator Ambrozik. - Komisja nie przyjęła poprawek Biura - dodał.

Senatorowie PO po raz kolejny przypomnieli, że Sejm nie odrzucił dotąd weta prezydenta z lipca w sprawie ustaw o KRS i SN. - Czy to świadome łamanie prawa czy tchórzostwo, bo może nie udać się odrzucić weta? Nie możemy przyjąć nowych ustaw do momentu, kiedy nie nastąpi rozstrzygniecie - stwierdził senator PO Piotr Florek.

- Macie wątpliwości co do konstytucyjności reformy KRS? Zaskarżcie ją do Trybunału - odparł senator sprawozdawca na uwagi, że ustawy o KRS i SN według opinii wielu ekspertów są niekonstytucyjne.

Gorąca atmosfera przed Senatem

Tymczasem przed budynkiem Senatu manifestujący wyczytywali kolejno nazwiska senatorów. Przy tych z PiS dodawali "będziesz siedzieć". Przy nazwiskach senatorów opozycji: "senatorze, jeszcze możesz". Tłum był z godziny na godzinę coraz większy.

Manifestujący podzielili się na dwie grupy: jedna z nich została przed budynkiem Senatu. Druga jest przy kładce przy ul. Górnośląskiej. To właśńie ta grupa, ok. godz. 20 próbowała zablokować wyjazd z parlamentu. Krzyczą: "poczekają". Jak informował korespondent WP Klaudiusz Michalec, policja wzywa zgromadzonych do rozejścia się. - Tu policja. Zgromadzenie zostało rozwiązane przez organizatora. Wzywamy do opuszczenia tego miejsca. W przypadku niepodporządkowania się zostaną użyte środki przymusu bezpośredniego - ogłosili policjanci przy ul. Górnośląskiej.

Demonstranci nie poddają się, napieraja na barierki, krzyczą: "Idziemy po Prawo i Sprawiedliwość", "Obalimy dyktaturę". Lider Obywateli RP Paweł Kasprzak apelował o spokój.

Po godz. 21 policja ponownie zaapelowała o rozejście się. Zagroziła użyciem siły. Na twitterze pojawiaja się coraz bardziej wstrząsające relacje.

Pięć kobiet wyrzuconych z Senatu

Tymczasem przed wejściem na salę obrad Senatu ok. godz. 19 pięć kobiet - przedstawicielek organizacji pozarządowych- rozwinęło banery z hasłami "Wolne sądy", "Wolna Polska" i "Wolne wybory". Miały też biało-czerwoną flagę. Stojący przed drzwiami funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej natychmiast odebrali im transparenty.

Interweniował senator Bogdan Klich i posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Niestety, po kilkunastu minutach - jak informuje wyborcza.pl - marszałek Senatu Stanisław Karczewski nakazał wyrzucenie kobiet z budynku. Powiedział kobietom, że "zakłócają obrady" a "senat to nie jest miejsce do protestowania". Nie pomogły protesty Klicha i innych senatorów.

Debata w Senacie trwa. Na pytania senatorów odpowiadała minister w Kancelarii Prezydenta Anna Surówka-Pasek. Głos zabrał także przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa Dariusz Zawistowski. - Do prezydenckiego projeku ustawy o KRS wprowadzono w trakcie prac w Sejmie wiele poprawek, które zmieniły wydźwięk tego projektu - stwierdził.

- Przyjęcie reformy KRS jest równoznaczne z likwidacją samorządu sędziowskiego. Wcześniej (na mocy ustawy o ustroju sądów powszechnych - przyp. red.)sędziowie stracili już wpływ na wybór prezesów, dyrektorów i wicedyrektorów sądów - dodał szef KRS.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (10)
Zobacz także