Brygada pancerna USA w Polsce
Jaki ma potencjał bojowy?
Armored Brigade Combat Team
W najbliższych tygodniach w garnizonach w zachodniej Polsce rozmieszczona zostanie amerykańska brygada pancerna. Sprzęt już 6 stycznia przypłynie do portu w Bremenhaven w Niemczech, a następnie w ciągu kilku dni zostanie przetransportowany do naszego kraju.
Pierwotnie 3 Brygada, wchodząca w skład 4 Dywizji Piechoty, na co dzień stacjonującej w Forcie Carson w stanie Kolorado, miała przybyć nad Wisłę pod koniec stycznia. Jednak niespodziewanie prezydent Barack Obama przyspieszył jej transfer, najwyraźniej w obawie, że obejmujący 20 stycznia urząd Donald Trump mógłby pokrzyżować te plany.
Do polskich garnizonów trafi na zasadzie rotacyjnej tzw. Armored Brigade Combat Team (ABCT, Pancerny Brygadowy Zespół Bojowy), czyli najcięższy rodzaj jednostek stanowiących rdzeń sił lądowych USA. W jego skład wchodzi ok. 4,7 tys. żołnierzy oraz dziesiątki czołgów, wozów bojowych i innych pojazdów, co stanowi dość pokaźny potencjał uderzeniowy.
Postanowiliśmy dokładnie przyjrzeć się, co decyduje o sile amerykańskiej brygady.
Tomasz Bednarzak, WP
M1 Abrams
Trzon uderzeniowy brygady stanowi 90 czołgów M1 Abrams. Tej konstrukcji nie trzeba bliżej przedstawiać, bo jest to jeden z najsłynniejszych czołgów świata. Abramsy zostały sprawdzone bojowo podczas wojen w Iraku i stanowią podstawę sił pancernych także kilku sojuszników USA, przede wszystkim na Bliskim Wschodzie (m.in. Egipt, Arabia Saudyjska, Kuwejt).
Co prawda konstrukcja tego czołgu ma już słuszny wiek, bo została opracowana w drugiej połowie lat 70., to jednak cały czas jest konsekwentnie modernizowana. W tym roku do służby ma wejść ich kolejna, najnowsza wersja (M1A3), która może posłużyć nawet do 2050 roku.
Współczesne Abramsy mogą stawić czoła każdemu z rosyjskich czołgów i stanowią pokaźne wsparcie dla naszych Leopardów, od których są po prostu lepsze. Nie mówiąc już o posowieckich wozach, jak PT-91 Twardy i T-72, które dla amerykańskich czołgów nie stanowią żadnej konkurencji.
M2 Bradley
Wsparcie dla czołgów stanowią dwie kompanie piechoty zmechanizowanej uzbrojone w 90 wozów bojowych M2 Bradley. To również pojazdy o konstrukcji sięgającej korzeniami lat 70, ale od tamtej pory nieustannie modernizowane i przystosowywane do współczesnego pola walki. Dzięki temu nadal plasują się w światowej czołówce, choć Pentagon już pracuje nad ich następcą.
Bradleye przeszły chrzest bojowy podczas pierwszej wojny w Zatoce Perskiej. Wzięły też udział w inwazji na Irak w 2003 roku i późniejszej misji stabilizacyjnej. Ich podstawowe uzbrojenie stanowi automatyczna armata kalibru 25 mm oraz przeciwpancerne pociski kierowane BGM-71 TOW. Każdy z pojazdów może przewozić do sześciu żołnierzy w pełnym rynsztunku.
Przy amerykańskich wozach bojowych nasze niemodernizowane BWP-1 - których konstrukcja sięga jeszcze odleglejszych czasów, bo lat 60. - wyglądają nieomal jak jeżdżące obiekty muzealne.
M109A6 Paladin
Wsparcie ogniowe brygady zapewniają trzy baterie haubic M109A6 Paladin, czyli łącznie 24 armaty, stanowiących jeden z najlepszych (a także najpopularniejszych) systemów artylerii samobieżnej na świecie.
Dzięki nowoczesnej amunicji maksymalny zasięg tych 155-milimetrowych haubic wynosi 30-37 kilometrów. W zależności od celów, mogą używać różnych rodzajów amunicji - m.in. odłamkowo-burzącej, przeciwpancernej, zapalającej. W jedną minutę trzy baterie (czyli batalion) potrafią dosłownie zasypać przeciwnika ogniem, wystrzeliwując w jego kierunku prawie 100 pocisków.
Do niedawna polska armia nie posiadała porównywalnego, nowoczesnego systemu artylerii samobieżnej. Ale to się zmieniło, bo do służby właśnie trafia nasz odpowiednik M109 - armatohaubica AHS Krab, która w niczym nie ustępuje amerykańskiej broni. Choć na chwilę obecną mamy ich tylko dziewięć egzemplarzy, to docelowo ma być ich prawie 100.
M113
Brygada, która przyjeżdża do Polski, ma na stanie również całą gamę pojazdów opancerzonych opartych na konstrukcji transportera M113. W sumie to 112 wozów przystosowanych do różnych zadań - zwiad i rozpoznanie, ewakuacja medyczna, pomoc techniczna itp.
M113 to jeden z najbardziej wiekowych systemów nadal obecnych w służbie sił lądowych USA, bo transportery te zaprojektowano jeszcze w latach 50. ubiegłego wieku. Wkrótce mają zostać zastąpione przez pojazdy nowej generacji, ale według prognoz ostatnie egzemplarze mogą jeszcze jeździć nawet do 2030 roku.
Co ciekawe, 35 M113 służy w polskiej 10 Brygadzie Kawalerii Pancernej. Wozy te zostały nam przekazane razem z niemieckimi czołgami Leopard 2A4.
Humvee
Koniem pociągowym amerykańskiej brygady pancernej są - znane również z polskiej armii - samochody terenowe Humvee. Jest to jedna z najpopularniejszych konstrukcji tego typu na świecie, używana przez siły zbrojne kilkudziesięciu państw. W samych siłach zbrojnych USA są ich dziesiątki tysięcy.
Humvee to z pewnością konstrukcja nie najmłodsza, ale za to sprawdzona na licznych teatrach wojennych i stale ulepszana. Może przewozić czterech żołnierzy i niewielki ładunek. Podstawowe uzbrojenie stanowi wielkokalibrowy karabin maszynowy, choć może to być również wyrzutnia przeciwpancernych pocisków kierowanych.
Niemniej jednak potencjał modernizacyjny tych wozów już się wyczerpał. Dlatego Pentagon prowadzi kilka programów mających wyłonić ich następce, który lepiej sprosta warunkom współczesnego i przyszłego pola walki.
Tomasz Bednarzak, WP