Wielki spadek ilości tlenu w Bałtyku
Naszemu morzu grozi śmierć?
Bałtyk umiera? Dramatyczne odkrycie naukowców
Duńscy naukowcy poinformowali z wielkim niepokojem, że Morze Bałtyckie cierpi na brak tlenu. Fatalny stan dna morskiego w tym aspekcie poważnie zagraża faunie i florze, a eksperci biją na alarm. Jeżeli nie zaprzestanie się procederu wrzucania do morza substancji odżywczych, sytuacja może w niedługim czasie przerodzić się w dramatyczną.
Po kilku latach badań i dyskusji, naukowcy z Uniwersytetu w Aarhus w Danii, Uniwersytetu w Lund w Szwecji i Uniwersytetu Sztokholmskiego, ustalili, że główną przyczyną niedotlenienia Bałtyku jest umieszczanie w nim przez człowieka substancji odżywczych z lądu. Wyniki ich badań zostały opublikowane w prestiżowym amerykańskim czasopiśmie naukowym "Proceedings of the National Academy of Sciences".
(rt)
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Stratyfikacja akwenu
Najgłębsze rejony Morza Bałtyckiego w naturalny sposób są narażone na niski poziom tlenu ze względu na niewielką wymianę wody na świeżą, oceaniczną. Tymczasem na mniejszych głębokościach owa wymiana następuje płynnie, przez co tworzy się pewien rodzaj stratyfikacji - na dnie woda jest słona i gęsta, a wyżej bardziej słodka, o mniejszej gęstości.
(rt)
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Brak wymiany wody
Z tego powodu zaburzony jest proces wymiany wody pomiędzy warstwami głębszymi i płytszymi. Skutkuje to niedotlenieniem głębokich wód Bałtyku. W ostatnich latach ów efekt uległ jednak znacznemu powiększeniu i trudno już mówić o naturalnych przyczynach takiego stanu rzeczy.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
60 tysięcy kilometrów kwadratowych wymarłego dna
Na przestrzeni ostatnich stu lat obszary o silnym niedotlenieniu zwiększyły swoją powierzchnię z 5000 kilometrów kwadratowych do około 60.000 i wciąż mamy do czynienia z powiększaniem się rzeczonej powierzchni. - Przeanalizowaliśmy dane dotyczące temperatury, zasolenia i utlenienia wody z ostatnich 115 lat. Na tej podstawie ustaliliśmy, że przyczyną problemu jest stałe dostarczanie Bałtykowi substancji odżywczych przez człowieka - powiedział prof. Jacob Carstensen z Uniwersytetu w Aarhus.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Wpływ ocieplenia klimatu
W ostatnich 20 latach swoją rolę w odtlenianiu Bałtyku odegrało jednak także ocieplenie klimatu. Wyższe temperatury utrudniają rozpuszczanie się tlenu z atmosfery w wodzie morskiej. W ten sposób naturalna biologiczna respiracja jest zaburzona.
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Cierpi cały ekosystem
Państwa leżące nad Bałtykiem, w tym Polska, podpisały już porozumienie, na mocy którego antropogenna emisja substancji odżywczych do Bałtyku ma zostać powstrzymana. Niestety, ten proces jest trudny do szybkiego zatrzymania, a naprawa szkód poczynionych dnu morskiemu, może potrwać długie dziesięciolecia. Tyle trwa bowiem przywracanie obszarów odtlenionych do życia (powrót fauny i flory).
Zobacz więcej w serwisie pogoda.
Bałtyk wymrze w całości?
Jeżeli sytuacja nie ulegnie w najbliższych latach znaczącej poprawie, Morze Bałtyckie może stać się w dużej mierze martwym akwenem, co oznaczałoby jego śmierć. O ile emisję substancji odżywczych (związki azotu i fosforu oraz materia organiczna) zapewne będzie się dało ograniczyć, to z pewnością nie do zera, zatem proces wymierania Bałtyku będzie nadal trwał, być może jedynie wolniej.
Co więcej, druga z przyczyn wymierania morza, czyli ocieplenie klimatu, będzie niezwykle trudna do zatrzymania. Już obecnie martwy jest obszar Bałtyku wielkości 1,5 powierzchni lądowej Danii. Niestety należy się spodziewać, że będzie się on powiększał. Oby nie do skutku, jakim za kilkadziesiąt lat mogłoby być wymarcie całego morza.
(rt)
Zobacz więcej w serwisie pogoda.