Trwa ładowanie...
19-12-2007 00:04

Lech Wałęsa specjalnie dla WP: mogę być nawet mędrcem

Swoje doświadczenia przecież mam. Chętnie podyskutuję o przyszłości Unii, o jej granicach i sensie istnienia, o wartościach w Europie i globalnym świecie. Czasem jednak wyważone myślenie i stateczność wieku „średniego” muszą być zastąpione uderzeniem w stół z młodzieńczą energią. Wtedy muszę być trochę nieelegancki, bo to jedyny sposób, żeby niektórym przemówić do rozsądku.

Lech Wałęsa specjalnie dla WP: mogę być nawet mędrcemŹródło: WP.PL
dqt1haz
dqt1haz

Nie od dziś apeluję na różnych forach i międzynarodowych spotkaniach o prawdziwą refleksję na temat kształtu nowego świata w nowej epoce. I muszę powiedzieć, że nawet jestem słuchany. Wprawdzie najlepiej lubię, jak rozmówcy się ze mną nie zgadzają. To mnie pobudza do dyskusji. A tu najczęściej nie słyszę głosów sprzeciwu. Wszyscy są zgodni ze mną co do tego, że integracja w świecie globalnym to jedyny możliwy i logiczny kierunek. Dziś już państwa w tradycyjnym izolacyjnym wydaniu nie mają racji bytu, a to przede wszystkim ze względów ekonomicznych. Świat naczyń połączonych wymaga współpracy, współdziałania i dbania o powodzenie sąsiada, który kupi nasze towary zamiast na nas napadać. Powtarzać się będę w tym do znudzenia. Na Unię tak należy patrzeć. Także w związku z rosnącą konkurencją na świecie. Świat nie czeka na nas. Wystarczy spojrzeć na Chiny czy Indie.

Ważny krok zrobiliśmy wreszcie podpisanym Traktatem Reformującym. Nie jest on w idealnym kształcie, ale zawsze byłem zwolennikiem działania stopniowego, krok po kroku, sposobem. To już mamy, a to, co mamy można poprawiać, zwłaszcza w praktyce. Niech więc Polska jak najszybciej ratyfikuje Traktat, niech pokaże, że jest wdzięczna za integrację, za wspólnotowość, niech nada jej nowy ton. Polska może stawać się poważnym graczem, a nie kontestatorem, który korzysta z dobrodziejstw i rozwala struktury od środka. Niech będzie orędownikiem maksymalnego rozszerzenia Unii, ale planowego, rozsądnego, jak dotąd. Ten, kto wchodzi musi szanować zasady panujące, a nie od razu je zmienić bez lepszych propozycji. Nawet hodowcy kanarków mają swoje zasady i kto chce być w grupie musi je szanować. Nie znaczy to jednak, że mamy rezygnować z własnych przekonań. O wartości, o właściwe odwołania, o duchowe płuco Europy zawsze będę się upominać. Niezależnie, w jakiej roli będę występować i jak bardzo będzie to niewygodne.

Z takich samych powodów głoszę swój sprzeciw wobec złych i podłych zachowań. Będąc świadomym wspólnej drogi, którą przeszliśmy, nie mogę pozwolić na nikczemną interpretację naszej najnowszej historii. To także historia Europy i nasz wkład do niej. Trudno więc być takim spokojnym, refleksyjnym i analitycznym obserwatorem w sytuacjach kompromitujących Polskę. Trudno o wytłumaczenie i usprawiedliwienie dla słów Prezydenta RP, który w chwili zadumy i oddania hołdu ofiarom Grudnia potrafi głosić swoje, albo podsuwane, teorie spiskowe o latach 90.. Pytam więc, gdzie Lech Kaczyński był w latach 90. ? Czy czasem nie brał udziału w tym rzekomym spisku? A może wie coś, czego ja nie wiem, może coś robił z bratem za moimi plecami? Niech odpowie, jak pomagał w wyjaśnianiu tej czy innej zbrodni zamiast teraz osądzać braki czasu trudnej transformacji. Co zrobił w tej kwestii jako szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, a później jako minister sprawiedliwości?

Trudno też mi zachować spokój, kiedy słyszę głosy antydemokratyczne i antypatriotyczne w Radiu Maryja, a słucham tej rozgłośni, żeby mi nikt nie zarzucił gołosłowia. Dostrzegam w nim dobre strony, dobre intencje i zatroskanie większości słuchaczy o Polskę, ale nie godzę się na oszczerstwa bez pokrycia pod płaszczykiem polskości i patriotyzmu. Nie można dla celów politycznych - ostatnio też biznesowych - pogrywać sprawami religii i Polski. Na zapowiedź rzetelnego sprawdzenia finansowania imperium medialnego w Toruniu polityk Rydzyk podniósł larum, że to prześladowania! To jest anty-etyczne i antypatriotyczne, bo używa się do tego mediów społecznych i wiary ludzi. Atakuje się szaleńczo z udziałem duchownego rząd RP, premiera, a przy okazji dyżurnie Wałesę, wyciągając sprawy dawno wyjaśnione. To nie ma nic wspólnego z wiarą, ze sprawiedliwością i ludzką przyzwoitością. Wzywam wszystkich zatroskanych o Polskę i nasz Kościół do działania póki nie jest za późno. Organa do tego powołane proszę o reakcję, a władze
kościelne, Ojców i Pasterzy Kościoła o chrześcijańską odwagę w tej sprawie.

dqt1haz

Znów zmuszony zostałem do takiej, a nie innej reakcji. To podwójnie trudne, bo muszę w tych słowach poruszać się po bolesnych kartach Grudnia, a wolałbym oddawać hołd i z nadzieją myśleć, że te ofiary nie poszły na marne. Trudno mi jest też dyskutować ostro na gruncie religijnym, kiedy zaangażowane są uczucia i wiara ludzi, kiedy łatwo o urażenie kogoś, kto nie zauważy, że ja walczę o sprawę, o uczciwość, o porządek i rozsądek. Liczę na zrozumienie w tym czasie przedświątecznym.

Wszystkim życzę Bożego Narodzenia!

Lech Wałęsa dla Wirtualnej Polski

dqt1haz
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dqt1haz
Więcej tematów