Trwa ładowanie...

Czy to są dowody na morderstwo w Smoleńsku?

Dlaczego Jarosław Kaczyński (63 l.), który dotąd ważył słowa, po dwóch latach od tragedii mówi niemal wprost, że w Smoleńsku zamordowano prezydenta? Prezes PiS opiera się m.in. na dokonanych w ostatnich miesiącach analizach polskich naukowców z USA i Australii, którzy pracowali na zlecenie zespołu parlamentarnego. Czy te "dowody zamachu" są wiarygodne? Jak dotąd żaden inny naukowiec ich nie podważył, ani nie potwierdził.

Czy to są dowody na morderstwo w Smoleńsku?Źródło: newspix.pl, fot: Damian Burzykowski
dikbdqm
dikbdqm

Naukowcy, m.in. profesor Wiesław Binienda, twierdzą, że tajemnicze wstrząsy w samolocie, które zarejestrował zamontowany w tupolewie amerykański rejestrator lotu, to odgłosy dwóch eksplozji. Ich wątpliwości budzi też kwestia złamania skrzydła tupolewa przez brzozę.

Z przeprowadzonych przez tych ekspertów symulacji wynika, że skrzydło maszyny przy zderzeniu z drzewem o średnicy 40 centymetrów nie mogło się przełamać i odpaść, a co najwyżej zostałoby nieznacznie uszkodzone. Pytania rodzi też kwestia statecznika z tupolewa, który z nieznanych przyczyn został przeniesiony w inne miejsce już po upadku maszyny. Fakt zebrał najważniejsze przesłanki, które mają świadczyć o tym, że katastrofa nie była nieszczęśliwym wypadkiem.

1. Kontrolerzy celowo zmylili załogę?

Załoga kontroli lotów z Siewiernego wiedziała, że jest gęsta mgła, ale pozwoliła Polakom lądować. Wcześniej rosyjskiemu samolotowi Ił-76 nakazali przerwać lot i wysłali go na lotnisko zapasowe do Moskwy. Naszej załodze podawali błędne namiary, upewniając ich do końca, że podchodzą poprawnie, choć w rzeczywistości samolot leciał inaczej. Do dziś nie chcą nam pokazać zapisów wideo ich pracy.

2. Naukowcy: Na pokładzie były dwie eksplozje

Naukowcy, w tym prof. Wiesław Binienda i Kazimierz Nowaczyk z USA stwierdzili na podstawie analizy danych z urządzeń TAWS i FMS, że samolot nie zszedł poniżej 20 metrów, a w odległości 714 m od progu pasa nastąpiły dwa wstrząsy, po czym zanikło zasilanie elektryczne, a komputer pokładowy przestał działać.

dikbdqm

3. Brzoza nie mogła złamać skrzydła

Skrzydło tupolewa lecącego z taka prędkością jak 10 kwietnia nie mogłoby zostać złamane przez brzozę o średnicy 40 cm. Skrzydło zostałoby tylko nieznacznie uszkodzone – tak wykazali amerykańcy naukowcy po przeprowadzeniu symulacji. Dodatkowo, w nowych odczytach z czarnych skrzynek nie ma zanotowanego odgłosu uderzenia w brzozę, jak twierdził rosyjski MAK.

4. Przenieśli statecznik po upadku maszyny

Zdaniem prof. Kazimierza Nowaczyka z USA, który porównał na podstawie zdjęć satelitarnych położenie szczątków samolotu po katastrofie, lewy statecznik w tajemniczy sposób w ciągu dwóch dni przemieścił się o aż 50 metrów. Zdaniem naukowca, podważa to przekazany przez Rosjan przebieg ostatniej fazy lotu, bo MAK odtwarzał ją m.in. na podstawie rozmieszczenia szczątków po wypadku.

5. Zmanipulowane nagrania z czarnych skrzynek

Rosjanie do tej pory nie oddali nam oryginałów nagrań z czarnych skrzynek samolotu, nie możemy więc z całą pewnością stwierdzić, czy znany nam zapis lotu, rozmów oraz odgłosów rejestratorów jest prawdziwy. Poza tym w pierwszej wersji brakowało kilkunastu sekund nagrania.

Polecamy wydanie internetowe Fakt.pl:
Wrak umyty, ślady zatarte

dikbdqm
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dikbdqm
Więcej tematów