PolitykaByły senator Samoobrony twierdzi, że ma ostatnie nagranie Leppera przed śmiercią. Poznaliśmy fragment

Były senator Samoobrony twierdzi, że ma ostatnie nagranie Leppera przed śmiercią. Poznaliśmy fragment

Były senator Samoobrony twierdzi, że ma ostatnie nagranie Leppera przed śmiercią. Poznaliśmy fragment
Źródło zdjęć: © PAP | Jerzy Undro
Grzegorz Łakomski
02.06.2017 13:04, aktualizacja: 02.06.2017 16:43

Andrzej Lepper był przekonany, że chcą go "wykończyć" - utrzymuje były działacz jego partii. Dowodem ma być nagranie, które powstało tuż przed śmiercią lidera Samoobrony. Jego wiarygodności nie jesteśmy w stanie potwierdzić, ale trafi do prokuratury.

W ubiegłym tygodniu szef rolniczego OPZZ Sławomir Izdebski złożył do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry wniosek o wznowienie śledztwa dotyczącego śmierci Andrzeja Leppera.

Według byłego senatora Samoobrony w sprawie pojawiły się nowe dowody – obciążające niektórych polityków dokumenty ujawniające kulisy polsko-rosyjskich negocjacji gazowych. Miały one zaginąć po śmierci Leppera. Drugi dowód to ostatnie nagranie z Lepperem, które zdaniem Izdebskiego powstało kilka dni przed jego śmiercią, 5 sierpnia 2011 r.

W oryginale jest to nagranie wideo. Izdebski zrobił kilka kopii, a nam odtworzył nagrany na dyktafon jego fragment. ”(…) Podjąć skuteczną walkę w tym kierunku, żeby wykończyć Leppera. Z PSL-u - Pawlak i Kamiński. Tusk, Schetyna, Jan Rokita. Z SLD – Miller chcieli mnie wciągnąć w ten (…)” – nieco zakłócony szumem głos wydaje się należeć do Andrzeja Leppera. Znany wcześniej z żywiołowego usposobienia polityk mówi wolno, jakby cedząc słowa.

Wspominając Kamińskiego z PSL-u Lepper prawdopodobnie miał na myśli Jana Kamińskiego, polityka, który po wyrzuceniu z Samoobrony w 2007 roku dostał się do Sejmu z list ludowców.

Skąd pewność, że nagranie powstało tuż przed śmiercią Leppera? – pytamy. – Tak mi przekazał mój informator. To było kilka dni przed śmiercią – wyjaśnia Izdebski. Nie wyjaśnia jednak, dlaczego dosłownie traktuje słowo "wykończyć", które w polityce zwykle oznacza zniszczenie kariery.

Nagranie na Nowogrodzką

Nie chce ujawnić większego fragmentu nagrania, które ma przekazać prokuraturze. Opis nagrania i dokumentów dotyczących umowy gazowej miał przekazać prezesowi PiS. - Chcę, żeby Jarosław Kaczyński mógł się zapoznać z tymi materiałami jako pierwszy. Rozmawiałem z nim telefonicznie. Sprawa go zainteresowała – zapewnia Izdebski.

Według naszych źródeł w PiS sprawa może być dla tej partii interesująca, choć nie jest jednoznaczna. – Pawlaka ciężko oskarżyć o zdradę, choć jego negocjacje z Gazpromem (jako ministra gospodarki – red.) budziły wiele wątpliwości. Jest też szerszy kontekst, bo PSL-owcy w relacjach z Rosją zawsze byli ulegli, mają w tym swoje interesy – mówi nam rozmówca zbliżony do Nowogrodzkiej.

Dlaczego nagranie wypłynęło dopiero teraz, 6 lat po śmierci lidera Samoobrony? – pytamy.

- Jak Lepper zginął, to osoba, która miała to nagranie, siedziała cicho ze strachu. Dopiero, jak zmieniła się władza, to zacząłem to nagłaśniać – mówi szef rolniczego OPZZ. – Teraz wszystko zależy od Jarosława Kaczyńskiego – podkreśla.

Izdebski chowa dyktafon i wychodzi z swojego gabinetu. – Ktoś do mnie dzwonił? – pyta sekretarkę. – Był telefon z TVP Info. Dzwonił też jeden dziennikarz śledczy – pada odpowiedź.

Współpracownik Izdebskiego: - Sławek wie, że może na tej sprawie wypłynąć. Ale też łatwo go zrozumieć, jest zapatrzony w Leppera. I podobnie jak on potrafi przywalić na odlew.

- Nie ma ludzi niezastąpionych – uśmiecha się były polityk Samoobrony, gdy pytamy go o plany Izdebskiego. - Od śmierci Leppera zgłaszało się do nas wiele osób. Długo nie było podstaw do tego, by składać wniosek o wznowienie śledztwa. Teraz uznaliśmy, że nowe materiały to uzasadniają – dodaje.

Wznowią śledztwo?

We wniosku o wznowienie śledztwa były senator Samoobrony napisał, że wcześniejsze działania prokuratury w sprawie śmierci Leppera były prowadzone w związku z nakłanianiem do popełnienia samobójstwa oraz gróźb karalnych, a nie zabójstwa.

Według szefa rolniczego OPZZ "postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa nie zostało poddane kontroli". "Nikt nie zaskarżył go, pomimo że po umorzeniu śledztwa w mediach pojawiło się wiele stanowisk. (...) Ich autorzy wskazują konkretnie sformułowane dowody istotne dla ujawnienia sprawców zabójstwa Leppera" - podkreślił.

Szef rolniczego OPZZ powołał się też na dziennikarza śledczego Wojciecha Sumlińskiego. W książce "Niebezpieczne Związki Andrzeja Leppera" postawił on tezę, że szef Samoobrony był dysponentem "olbrzymiej wiedzy gazowego przekrętu stulecia".

Do czasu publikacji tekstu nie udało się nam skontaktować z politykami, których nazwiska padają na nagraniu Izdebskiego.

Leszek Miller w rozmowie z Wirtualną Polską doniesienia na swój temat skomentował wcześniej krótko: - Tezy pana Sumlińskiego są zwykłymi bredniami. Startowałem z listy wyborczej Samoobrony. Jeżeli Andrzej Lepper coś wiedział, to jakim cudem tam się znalazłem?

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (580)
Zobacz także