Atak na biuro Beaty Kempy w Sycowie. Sprawca zostawił wiadomość

Incydent miał miejsce ok. godz. 2 w nocy na ul. Ks. Rudy. Podczas ataku uruchomił się system alarmowy. - Sygnał otrzymał pracownik biura, który od razu nas zawiadomił - wyjaśnia nam st. sierż. Aleksandra Pieprzycka z policji w Oleśnicy.

- Na miejsce najpierw dojechali policjanci. Kiedy zobaczyli ogień, natychmiast wezwali strażaków - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Małgorzata Klaus, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Sprawca użył łatwopalnej cieczy o nieustalonym jeszcze składzie. Na drzwiach pozostawił napis o treści: "H-7102 21.21. CALIFOR UBER ALES NIE" - podaje RMF FM. "California Uber Alles" to tytuł piosenki punkowego amerykańskiego zespołu Dead Kennedys z lat 70.

Pracownicy biura zawiadomili policję, a nadzór nad sprawą objęła Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

- Na miejscu nadal pracują policyjni technicy i prokuratorzy - dodaje rzeczniczka. Do biura Beaty Kempy wezwano też biegłych z zakresu pożarnictwa.

Wszystko wskazuje na to, że było to celowe działanie, a nie przypadkowy pożar podczas włamania. Z tego powodu śledztwo najpewniej przejmie wydział ds. przestępczości zorganizowanej Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.

Straty spowodowane przez sprawcę wyceniono wstępnie na ok. 7 tys. zł.

"Boję się tam pracować"

- To, co się dzieje jest straszne. Proszę pamiętać, że w budynku nie mieści się tylko biuro, ale mieszkają też ludzie. Dożyliśmy takich czasów, że biur poselskich nie oblewa się już farbą tylko wrzuca się butelki z podpaloną cieczą. Biuro jest zniszczone i nie możemy w nim pracować - powiedziała reporterom "Gazety Wrocławskiej" pracownica biura PiS w Sycowie.

Kobieta dodała, że boi się teraz tam pracować.

Syców to rodzinne miasto minister Beaty Kempy z Solidarnej Polski. Szefowa kancelarii premier Beaty Szydło w poniedziałek otrzymała ponowną nominację od Mateusza Morawieckiego.